Ależ rozkręca nam się ten sezon! Za Arką szósty w 2025 roku mecz ligowy. Dotychczasowe spotkania przełożyły się na 4 wygrane i 2 remisy. Dziś trójmiejska banda odnotowała 3. zwycięstwo z rzędu. Co ciekawe, po raz pierwszy od grudnia 3 oczka zostały w Gdyni. Ostatni domowy triumf nastąpił bowiem w starciu ze Stalą Rzeszów (2:1). Ważne przełamanie stało się faktem. Brawo, Pany! Jeśli chodzi o wyjściowy skład, to - względem spotkania w Łęcznej - dało się dostrzec pewne zmiany. W miejsce wykluczonego Juliena Celestine'a wskoczył powracający Michał Marcjanik. Japończyka Hide Vitalucciego, również pauzującego, zastąpił Dawid Kocyła, który - jako wysunięty wahadłowy - wystąpił u boku Szymona Sobczaka. Najwyższa pora przejść do przebiegu niedzielnej rywalizacji.

 

 

f5b3ad84_arka-vs-miedz.jpg

 

 

Początek starcia dyktowany był przez rywali. Kilka prób z ich strony kończyły się jednak niepowodzeniem. Wkrótce potem do głosu doszła Arka. Otrzymaliśmy rzut wolny, którego wykonał Marc Navarro. Hiszpański defensor obsłużył zagraniem Kike Hermoso. Jego rodak nie trafił wówczas w światło bramki. Po kwadransie od pierwszego gwizdka Mateusz Bochniak, gracz Miedzi, przymierzył celnie, lecz zbyt lekko, by zaskoczyć Damiana Węglarza. Golkiper Arki pewnie złapał piłkę. Kilka minut później szczęście o mały włos nie uśmiechnęło się do Joao Oliveiry. Skrzydłowy żółto-niebieskich, znajdując się w pobliżu miejsca strzeżonego przez , przełożył sobie z lewej na prawą nogę, po czym oddał strzał. Ten okazał się minimalnie chybiony. W 27. minucie pojedynku Marcjanik przypadkowo stracił futbolówkę, co wykorzystać próbował Mioc. Piłkarz gości znacznie pomylił się w swoich obliczeniach. W ciągu 120 sekund podopieczni Dawida Szwargi dwukrotnie zagrozili przeciwnikom. Najpierw uderzenie Oliveiry zostało zablokowane. Wcześniej zagrywał mu rewelacyjny Dawid Gojny, który dziś się dwoił i troił. Następnie rezultat otworzyć zamierzał Hermoso. Kike, mający chrapkę na gola, był blisko zdobycia trafienia o pięknej urodzie. 30-latek huknął z przewrotki, a futbolówka przeleciała tuż obok słupka. W doliczonym czasie uderzenie Sobczaka wybronił Jakub Wrąbel. Bramki szukał także Kocyła. Wahadłowy Arki tamtym razem spudłował. Na sam koniec strzelał Bochniak. Damian Węglarz nie musiał interweniować. Do przerwy nie oglądaliśmy goli. Arkowcy potrafili szybko stonować ofensywne nacieranie oponenta, tworząc przy tym parę groźniejszych sytuacji. 

 

Na samym starcie drugiej połowy zawodnicy Klubu Marzeń z Miasta Morza ruszyli naprzód. Z lewej części boiska dośrodkowywał Oliveira. Bliski sięgnięcia piłki był Sobczak. Jakże znakomitym refleksem popisał się Węglarz. Nasz bramkarz zapobiegł utracie bramki, kiedy to wygrał starcie z Kaczmarskim, broniąc jego dwa szybkie strzały. Po chwili ponownie przypomniał o sobie Szymon. 32-letni napastnik pokusił się o zdobycie prowadzenia za sprawą uderzenie głową, lecz i ta próba nie poszła po myśli najlepszego strzelca Arki w bieżących rozgrywkach. Kike Hermoso w końcu dopiął swego. W 50. minucie po trafieniu autorstwa wspomnianego stopera cały stadion zaczął wiwatować. Obrońca wyskoczył do idealnie dogranej piłki, którą górną częścią ciała skierował do siatki. Asystę przy tym golu zapisał Navarro. To już piąte ostatnie podanie Marca w trwającej kampanii. Mijające kolejne minuty opierały się głównie na walce obu drużyn. W między czasie nieudolnie przymierzali kolejno Filip Kocaba oraz Kamil Antonik. W pewnym momencie Kocyła obsłużył zagraniem Navarro. Hiszpan do asysty zachciał dołożyć bramkę. Jak dobrze wiemy, potrafi huknąć z dystansu, lecz w tamtej akcji powstrzymać niebezpieczeństwo zdążyli przyjezdni. Niedługo przed postawieniem wisienki na torcie przez Arkę, do wyrównania dążył Benedik Mioc. Piłkarzowi zespołu z Dolnego Śląska mocno zeszła futbolówka. I wtedy na tablicy wyników nastąpiła aktualizacja. Zrobiło się 2:0! Alassane Sidibe, otrzymawszy krótkie podanie od Tornike Gaprindashviliego, popędził w kierunku upragnionego celu. Iworyjczyk wyminął po drodze dwóch graczy Miedzi i świetną indywidualną akcję zwieńczył nienagannym strzałem. Que sera, sera, sera, Areczka trzy punkty ma! Niezwykle istotne w kontekście potencjalnego awansu oczka zostały w Gdyni. Obecnie zgromadzonych ich jest łącznie 54. Piłkarze powtórnie pokazali charakter swoją nieustępliwością, determinacją i sporym poświęceniem. Gryźli dziś trawę. Gratulujemy kolejnej wygranej. Po owym triumfie żółto-niebiescy powiększyli swą przewagę w tabeli. TAG trzymać! Dzień jedności Kaszubów jak najbardziej udany. 

Słowa uznania należą się oczywiście kibicom. Udało się ustanowić najwyższą w tej edycji frekwencję przy Olimpijskiej. Niemal 11 tysięcy sympatyków stawiło się dzisiaj na Stadionie Miejskim. Pamiętaliśmy o tych, którzy odeszli. Na Torach zaobserwować mogliśmy wspominkę o Ś.P. Danielu, chłopaku z Witomina. Ponadto, na Górce zawisła flaga upamiętniająca Ś.P. Mariego.

Na uwagę zasługuje również oprawa "UAG:. Tejże sektorówce towarzyszyły machajki wraz z pirotechniką. Wyszło fajnie. Dobra robota:) My, widzimy się 8 kwietnia na meczu z Wartą Poznań. Liczymy, że i wtedy liczba nie zawiedzie. Wszyscy na Arkę! Dziękujemy naszym zgodom za liczne wsparcie. Arka Gdynia i Zagłębie! W następnej kolejce Arka pojedzie do Kołobrzegu na rywalizację z miejscową Kotwicą. Spotkanie to zaplanowano na 4 kwietnia (godz. 20:30, piątek).

 

ARKA Gdynia: Węglarz - Navarro, Marcjanik, Hermoso, Gojny - Gaprindaszwili, Sidibe (84' Jakubczyk), Kocaba, Oliveira (72' Rzuchowski) - Kocyła (88' Skóra), Sobczak (84' Majchrzak)
Miedź Legnica: Wrąbel - Kostka, Kovacević, Diallo, Hartherz - Hajda - Bochnak (69' Walczak), Kaczmarski (81' Michalik), Mioć, Antonik (87' Szymoniak) - Engvall (69' Podgórski)
Bramki: 50' Hermoso, 82' Sidibe
Liczba widzów: 10 864