Arka Gdynia pod wodzą trenera Dawida Szwargi rozegrała dotąd 7 ligowych spotkań. Gra wysoką obroną, wcielenie dużej intensywności i szarżowanie pressingiem zdaje swój egzamin. W pięciu meczach Arka wychodziła zwycięsko, w pozostałych dwóch nastąpił podział punktowy. Cieszy niezmiernie niemała liczba meczów na zero z tyłu, których w tym roku udało się zgromadzić aż 6-krotnie. Pojawiają się obawy związane ze skromnym arsenałem w ataku. Szkoleniowiec Szwarga w "żółto-niebieskim pokoju" zapowiedział ostatnio chęć sprowadzenia nowego napastnika. Potencjalne wzmocnienie na tej pozycji miałoby przybyć w trakcie letniego okienka transferowego. Ale nie ma co narzekać. Najważniejsze zawsze jest końcowy wynik, a ten od dłuższego czasu w pełni zasłużenie uśmiecha się do Arki. 4 triumfy z rzędu same się nie wprosiły. Już w najbliższy wtorek naprzeciwko gdyńskiego lidera stanie poznańska Warta. Rywalizacja ta ma się rozpocząć o godz. 20:30. Oto zapowiedź nadchodzącego widowiska 27. kolejki I ligi.
Warta Poznań to jeden z trzech spadkowiczów minionego sezonu ekstraklasy. Warciarze o utrzymanie łudzili się do ostatniej kolejki, jednak wówczas nic nie poszło po ich myśli. Finalnie uplasowali się na 16. pozycji, tym samym żegnając się z najwyższą klasą rozgrywkową po niemal czterech latach. W 2020 roku zawitali do niej po raz pierwszy od 25 lat. Spadek zespołu równał się z odejściem nie jednego piłkarza. Z klubem po trzech sezonach rozstał się trener Dawid Szulczek. W miejsce 34-latka przybył Piotr Jacek. Nową posadą nacieszył się raptem 2 miesiące. W drugiej połowie sierpnia zrezygnowano z jego usług z powodu kiepskich wyników. Warta nie weszła najlepiej w bieżącą kampanię I ligi. Do 20 sierpnia, a więc na 2 dni przed zakończeniem współpracy z Jackiem, zielono-biali rozegrali 6 ligowych spotkań. Po razie wygrali i zremisowali, ponadto aż 4-krotnie musieli uznać wyższość rywali. Nic więc dziwnego, że włodarze zareagowali ponownie zmieniając szkoleniowca. Miano opiekuna pierwszego zespołu powędrowało do Piotra Kleparka. Posadę tę dzierżył przez 185 dni, zatem nieco ponad 6 miesięcy. 40-latek poprowadził "Zielonych" w osiemnastu ligowych meczach. Cztery pojedynki kończyły się po myśli Warty, tyle samo razy remisowała. Smaku goryczy zaznała aż w dziesięciu pojedynkach. Średnia 1,06 pkt na mecz nie zadowalała włodarzy klubu. Ci w pierwszej połowie marca podziękowali Kleparkowi. Na główne stanowisko powołano Ryszarda Tarasiewicza. Znana persona pracująca w przeszłości w Gdyni nie zaliczyła debiutu do udanych. Piłkarze Warty polegli bowiem na własnym boisku 1:2 z Polonią Warszawa. W niedawnej potyczce, rozegranej w Pruszkowie, mierzyli się z miejscowym Zniczem. Padł wówczas bezbramkowy remis. Obecne położenie w tabeli z pewnością nie zadowala poznańskich kibiców. Zespół plasuje się na 16. miejscu mając zgromadzonych 21 oczek. W sobotę wieczorem sytuacja się nie polepszyła. Wisła Kraków pokonała 1:0 Wartę na jej placówce. Goście wytworzyli sobie znacznie więcej okazji niż gospodarze. Chociaż w jednej z akcji Warciarze pokusili się o ładnego urody gola. Wykazał się bramkarz Wisły, który znakomitą interwencją i balansem ciała uratował klubowi z Krakowa 3 oczka. Takowy dorobek sprawia, że podopieczni trenera Tarasiewicza znajdują się w strefie spadkowej. Forma tamtejszych zawodników od dawien dawna woła o pomstę do nieba. Sympatycy Warty już trochę zdążyli się odzwyczaić od momentów radości. Mianowicie ich drużyna nie zwyciężyła od końcówki listopada. Od chwili pokazania piłkarskiej wyższości nad Pogonią Siedlce przyszło 7 porażek oraz 2 remisy.
Podczas zimowych przygotowań do rundy wiosennej szeregi Warty zasiliło kilku piłkarzy. Nie obyło się również bez odejść. Ale po kolei. Jeśli chodzi o sprowadzone nazwiska, to w tym kręgu wymienimy następujących zawodników: obrońca Michał Feliks (wypożyczony z Wieczystej Kraków), ofensywny pomocnik Krzysztof Drzazga (z Miedzi Legnica), skrzydłowy Nicolas Rajsel (z Kotwicy Kołobrzeg) oraz reprezentujący wcześniej barwy Arki - Daniel Kajzer (z bułgarskiego Botev Płovdiv). "Kajzi" ogląda przeważnie mecze z perspektywy ławki rezerwowych pełniąc rolę zmiennika. Z klubem rozstał się m.in. Szymon Pawłowski, Łukasz Norkowski, Mateusz Maćkowiak czy Jędrzej Grobelny. Ze wspomnianej czwórki najczęściej na murawie - spośród piłkarzy grających w polu - pojawiał się Pawłowski. Doświadczony rozgrywający w trwającej kampanii rozegrał 11 spotkań, w ciągu których dorzucił asystę. Swoje minuty otrzymał również Jędrek. Golkiper Arki w bieżących rozgrywkach 13-krotnie stawał od początku między słupkami. W tym czasie zanotował dwa czyste konta. Wielkopolskę opuścił także Rafał Adamski. 23-letni napastnik, przebywając u "zielonych" w ramach wypożyczenia, spisywał się dosyć solidnie - 2 gole i 3 asysty w 19 starciach potwierdzają tę tezę. Tymczasowy pobyt Rafała w Warcie dobiegł końca w lutym, kiedy to powrócił do Zagłębia Lubin, swojego pracodawcy.
Nasz wtorkowy przeciwnik niezbyt często trafia do siatki swoich oponentów. Po 26. kolejce żadna z I-ligowych ekip nie zdobyła tak skromnej liczby bramek, co Warta. Ta bowiem tylko 19 razy znalazła dotąd sposób na bramkarzy z przeciwnej strony. Ponadto Warta mieści się w topce zespołów z największą liczbą wpuszczonych bramek (41). We wtorek piłkarze Arki muszą mieć się na baczności z uwagi na nieprzepisowe zapędy Warty. Już Najbardziej wyróżniającym się pozytywnie z przodu piłkarzem w klubie jest Kacper Michalski. Pomocnik uzbierał 4 trafienia. Zaraz za nim dostrzegamy Wiktora Pleśnierowicza. Defensor poznaniaków może się pochwalić trzema golami. Podium w klasyfikacji zamykają Bartosz Szeliga (2 bramki + 3 asysty) i Maciej Firlej (2 gole). Dla porównania najskuteczniejszym piłkarzem Arki jest Szymon Sobczak (10 trafień). Następni zawodnicy, których liczby imponują, to Michał Marcjanik (5 goli + 4 asysty), Joao Oliveira (5 trafień + 2 asysty), wracający po wykluczeniu Hide Vitalucci (4 gole), czy Kacper Skóra z 3 bramkami na koncie. Warto wyróżnić także Tornike Gaprindashviliego ( 7 ostatnich podań), Marca Navarro (w piątek premierowe trafienie dla Arki + 6 asyst), czy kapitana Dawida Gojnego (gol i 3 asysty). W ilości czystych kont znów górą Arka. Damian Węglarz szczyci się dwunastoma grami bez straty gola. Leon Przybylak posiada podobnych 4. Trzeba jednak nadmienić, iż 20-latek wystąpił w jedenastu pojedynkach. Wysoki, bo mierzący 194 centymetrów wzrostu Leon, nie raz udowodnił swoją wartość. Damian oczywiście tak samo. W bramce mamy absolutnego pewniaka.
Pomiędzy Arką a poznańską Wartą doszło do tej pory do 19 rywalizacji. Przełożyły się one na 11 zwycięstw Arkowców, 7 remisów oraz zaledwie jeden triumf Warciarzy. Bilans bramkowy również przemawia znacznie na korzyść żółto-niebieskich - 23:8. O ile dotychczas w Gdyni było jednostronnie (6 wygranych Arki, 3 remisy), tak na własnym boisku Warciarze potrafili postawić się Klubowi Marzeń Miasta z Morza. Co prawda, Arka na 10 rozegranych spotkań zwyciężyła 5 razy, ale padły też 4 rezultaty remisowe, plus zwycięstwo Warty. Ostatni mecz między drużynami odbył się w sierpniu zeszłego roku. Wtedy to Arka po bramce Hide Vitalucciego wywiozła z Grodziska Wielkopolskiego komplet punktów. Nie obrazilibyśmy się, gdyby Japończyk znów wpakował piłkę do bramki Warty. A może by tak na wagę trzech punktów?:)
Liczymy i jednocześnie wierzymy w to, że we wtorek faworyt tego spotkania zagra, jak na lidera przystało. Hej, Arka, gol! Ewentualna wygrana pozwoli Arce dalej w najlepsze umacniać się na pierwszej pozycji w tabeli. Wspólnymi siłami powinniśmy sprostać wyzwaniu. Dlatego, Arkowcy, widzimy się wszyscy na stadionie. Prosimy o wcześniejsze stawienie się przy Olimpijskiej. Bez wymówek i kombinowania - obecność obowiązkowa. Niech będzie nas słychać na drugim końcu kraju. Arka to jest potęga!
Co mecz krew na butach...